Powojniki

Powojnik

Powojniki

Zielone ściany odgradzające różne rejony ogrodu bądź sprzyjające wypoczynkowi zacienione altany i pergole. A może stylowy ogród dworski z mosiężnymi ławkami? Jakąkolwiek decyzję dotyczącą aranżacji ogrodu podejmiemy, bez wątpienia powinny się znaleźć w nim powojniki.

Powojnik (Clematis)

Pnącza te są bardzo dobrym wyborem, jeśli chcemy nadać naszemu ogrodowi charakter i przełamać w nim monotonię zieleni. Do wyboru mamy setki odmian charakteryzujących się obfitymi i niezwykle barwnymi kwiatami. Od białych przez bladoniebieskie, różowe liliowe, fioletowe, czerwone czy purpurowe. By wymienić tylko te najpopularniejsze. Powojniki należą też do wartościowej grupy roślin kwitnących przez wiele lat i, zależnie od odmiany, w różnych terminach. Jeśli zatem marzymy o ogrodzie rozkwitającym kolorowo przez jak najdłuższy czas, powinniśmy poszukać odmiany, której okres kwitnienia będzie się różnił od czasu kiedy na działce pojawiają się inne kwiaty.

Powojniki

Stanowisko

Powojniki wymagają gleb zdecydowanie żyznych. Trzeba jednak uważać, by podłoża nadmiernie nie nawadniać. Rośliny te dobrze rosną bowiem na glebach wilgotnych ale nie rozmokłych. Odpowiednim stanowiskiem dla tego gatunku będą gleby zasadowe, próchniczne. Powojniki nie będą rosły na glebach kwaśnych dlatego zapomnijmy np. o romantycznej kompozycji tych pnączy i np. wrzosów. Wprawdzie do wyboru mamy wiele odmian, różniących się także wymaganiami co do stanowiska, jednak w przypadku większości wybieranych do ogrodu okazów powinny to być miejsca dobrze nasłonecznione – dotyczy to szczególnie górnej części rośliny. Dlatego warto zastanowić się nad sąsiedztwem niższych roślin zacieniających dolną strefę powojników. Trzeba jeszcze dodać, że pnącza te są bardzo wymagającymi roślinami i dlatego wybór stanowiska jawi się jako kluczowe posunięcie w ich pielęgnacji.

Powojniki

Pielęgnacja powojników

Powojniki możemy sadzić w zasadzie przez cały sezon, a wybór wcześniej ukorzenionych roślin będzie zdecydowanie trafnym posunięciem. Po wyjęciu z donicy (z całą bryłą ziemi) i zamoczeniu przez kilka minut w wodzie, posadźmy go kilka centymetrów niżej niż rósł dotychczas. Bardzo intensywne podlanie i ubicie gleby, a także zastosowanie próchnicy lub kompostu, z pewnością zaowocuje pewnym przyjęciem się powojnika na nowym stanowisku.

Jeśli nie zdecydujemy się na obsadzenie powojników niższymi kwiatami, zacieniającymi glebę, powinniśmy zastosować ściółkowanie – np. korą. Ma to ogromny wpływ na ochronę przed nagrzewaniem się podstawy powojników. Ta część rośliny jest szczególnie wrażliwa na temperaturę także zimą. Powinniśmy ją zatem osłaniać np. ziemią, tak by dolna część powojników nie przemarzała.

Jeśli chcemy cieszyć się barwnymi i dorodnymi kwiatami powojników, nie możemy zapominać o obfitym podlewaniu. Starajmy się jednak nie zraszać liści. Mokre liście są bowiem szczególnie podatne na porażenie plamistością liści, wywołaną przez Ascichyta clematidina. Typową dla tej rośliny chorobą, powodująca brunatnienie a potem opadanie liści, zwalczaną opryskami chemicznymi (Biosept 33, Bravo 500 SC, Dithane M-45 80 WP czy Topsin M 70 WP).

Niektóre powojniki nie wymagają cięcia, jeśli jednak się na to zdecydujemy, powinniśmy robić to najpóźniej do przełomu marca i kwietnia. Powojniki zaczynają bowiem kwitnienie już na początku maja i przycinając je w nieodpowiednim czasie, możemy zdecydowanie opóźnić proces kwitnienia.

Powojnik (Clematis)

A może byliny?

Warto jednak pamiętać, że powojniki to nie tylko wielkokwiatowe pnącza. Wśród tego gatunku istnieją także odmiany botaniczne, których cechą charakterystyczną są drobne, ale za to gęsto wyrastające kwiaty. Jeśli jednak nie chcemy, bądź nie mamy takiej możliwości, by wyeksponować w ogrodzie powojnikową ścianę, a jednocześnie nie możemy oprzeć się urokowi samych powojników i ich kwiatów, możemy zdecydować się na odmiany bylinowe. Powojniki te, mają wzniesione pędy, ale nie pną się i nie wymagają w związku z tym zastosowania żadnych podpór. Ich niewątpliwą zaletą jest woń jaką wydzielają ich kwiaty.

Małgorzata Kijak


Dodaj komentarz